- wt lut 03, 2009 7:45 pm
#20293
Najlepiej zarabiają firmy ubezpieczeniowe na nieświadomych klientach, ponieważ niewielu faktycznie wie, jakie ubezpieczenia są im i ich rodzinie potrzebne oraz jak właściwie i oszczędnie mogą zawrzeć odpowiedni kontrakt. Często to strach przed pewnymi ryzykami takimi jak choroby, niepełnosprawność czy zgon, ale niejednokrotnie też czysta lenistwo lub naiwność odbierają nam należytą ostrożność wobec agentów ubezpieczeniowych czy tzw. „ekspertów finansowych”. Ponieważ doradcy ubezpieczeniowi i inni tacy są specjalnie szkoleni w dziedzinie „budowania zaufania”, nie mają żadnych trudności w zdobyciu zaufania potencjalnych klientów podczas wizyt domowych. Często podczas pierwszej rozmowy o wspólnych zainteresowaniach, bieżących wydarzeniach, piłce nożnej itp. atmosfera jest rozluźniana, a ewentualne podejrzenia zostają rozwiane. A kiedy lód zostanie złamany, następują mylące wyjaśnienia, szkice i obliczenia, które dają potencjalnemu klientowi poczucie, że za sto euro może łatwo kupić pięćset euro. Szczególnie źle jest, gdy przyjacielem albo nawet krewnym jest agent ubezpieczeniowy lub samozwańczy „ekspert finansowy”. Często ulegamy jego rekomendacjom i poradom, nie poddając ich krytycznej ocenie.